Wyprawa badawcza w indyjskie Himalaje - Chota Char Dha


O projekcie

Himalaje, joga, monsun i dwie Polki, czyli wyprawa badawcza po przekaz jogiczny:
Dwie Polki, doktor filologii indyjskiej (ze specjalizacją w jodze) oraz stypendystka Rządu Indyjskiego (uniwersytet w Agrze) pod patronatem Ambasady Indyjskiej chcą dokonać czegoś dotychczas niedokonanego, a zarazem niezwykłego i bardzo ważnego – w badawczym celu zamieszkać w kilku wybranych aśramach w Himalajach, by dotrzeć do serca oryginalnej jogi indyjskiej, niesplamionej pop-kulturą i zachodnim trendem rozumienia jogi jako fitnessu lub sportu. Chcemy dotrzeć do tajemniczego rejonu Chota Char Dham, w dodatku – chcemy dokonać tego z Waszą pomocą i wsparciem, bo tylko w tym sposób się uda
Joga to nie tylko aktywność fizyczna propagowana w mediach, lecz sfera duchowa, jaką często się pomija, pokazując, jak wykonać dane ćwiczenia - sfera duchowa, która pogłębia nasze rozumienie siebie oraz wzmacnia pozytywną energię, jaką w sobie mamy, uwalnia ją… Joga w Chota Char Dham jest czystą postacią jogi (od niepamiętnych czasów praktykowaną w Indiach), nie jest to ta joga, która stała się modna w dzisiejszych czasach, ale oryginalna joga indyjska, która przechowywana w tutejszych aśramach poprzez wieki nie straciła nic ze swojej pierwotnej formy.
Dlaczego jest to wyjątkowa wyprawa?
- Chociaż coraz większa liczba Polaków wyjeżdża do Indii i pobiera nauki w aśramach, nierzadko spędzając w nich wiele miesięcy oraz lat, to przeważnie zdobywa wiedzę tylko właśnie z tego aśramu, a przecież joga to wielowiekowa tradycja przekazywania mądrości z ust Mistrza do ucznia, a każdy Mistrz ma sobie specyficzny przekaz wiedzy. Nie chcemy oceniać, który przekaz i aśram jest lepszy,chcemy zebrać kilka tradycji jogicznych i je przekazać, bez krytyki, bez wybiórczości, samy wybierzecie, co jest dla Was lepsze.
- Chociaż indyjska literatura jogiczna w swej przed-klasycznej (Upaniszady, Bhagawadgita) i klasycznej formie (Jogasutry, Sankhjakarika, Hathajogapradipika) jest niezwykle istotna i wciąż nie do końca zrozumiana (zresztą, jak zrozumieć oświecenie czy wyzwolenie?), to poszczególne aśramy skrywają w swoim wnętrzu jeszcze nie zbadaną mądrość: zarówno w formie ustnej (w sercu i umyśle Mistrzów) oraz w postaci krótkich tekstów post-klasycznych tekstów stworzonych na potrzeby danego aśramu – to jest dopiero żywa i przewspaniała wiedza, przydana nie tylko dla zaawansowanego himalajskiego jogina, ale także dla… poza-himalajskich istot, np. czytelników i joginów w Polsce, a zgromadzimy ją w formie tekstów oraz filmów z rozmów z Mistrzami, z tzw. satsangów
- Przyczyna tego jest bardzo prosta – joga to nie tylko filozofia, nie tylko sposób osiągnięcia wyzwolenia, nie tylko dbałość o ciało, to przede wszystkim dbałość o umysł, o dobre samopoczucie, dobre serce i właściwa postawa etyczna, która promieniuje swoją otwartością i kreatywnym sposobem doświadczania świata i przeżywania własnego życia – z naszej książki-relacji z wyprawydowiecie się, w jaki sposób…
- A poza tym, Indie niestety mają to do siebie, że nie dbają o swoją piękną, starodawną architekturę, w tym oczywiście także sakralną: świątynie ulegają zniszczeniu, piękne rzeźby się kruszą lub… toną w powodzi, co stało się niestety udziałem przepięknej statuy Śiwy (Wielkiego Jogina i patrona jogi), którą widzicie w logo projektu – Chota Char Dham to bardzo mało znane i badane miejsce na mapie świata jogi, a naszą kamerą pragniemy zachować jego piękno najlepiej, jak potrafimy.
- A najważniejsze: będziecie z nami na bieżąco, bo relacja (wideo i tekstowa) będzie często dodawana na naszym bloguhttps://incrediblehimalaya.wordpress.com/ . A jeśli interesuje Was indyjski i jogiczny sposób na szczęście, to zapraszamy na nasz o blog o takiej właśnie tematyce: https://ateliermysli.wordpress.com/ - tu już jest co nieco treści.
Kilka słów o podróży:
Ta cudowna kilkutygodniowa (8 tygodni) podróż jest przede wszystkim wyprawą badawczą w indyjskie Himalaje do coraz bardziej zapominanych i mało znanych aśramów w północno-wschodnich Indiach – do Chota Char Dham, czyli Czterech Boskich Ośrodków (Four Divine Abodes) jogi oraz hinduskiej pielgrzymki. Tam pod okiem mistrzów będziemy zgłębiać i doskonalić jogiczno-medytacyjne nauki znane już w czasach starożytnej indyjskiej praktyki jogicznej. Indie to nasza pasja i miłość, która z dnia na dzień płonie coraz mocniej (jogicznym żarem, tapasem). Wykładowca uniwersytecki i studentka-stypendystka Rządu Indyjskiego, dwie miłośniczki Indii, bardzo proszą o Wasze wsparcie. Zwieńczeniem naszej podróży i pracy będzie książka, którą napiszemy i wydamy (w znanym polskim wydawnictwie podróżniczym) zaraz po powrocie z Indii.
Na co zbieramy:
Te 8 000 zł (po odliczeniu opłat) potrzebujemy na 2 bilety lotnicze do Indii i z powrotem oraz na bilety pociągowe po Indiach.
Jeśli uzbiera się więcej, to pieniądze przeznaczymy na dobrej jakości przenośną kamerę. Wszystko jest więc w Waszych rękach.

Czym jest Chota Char Dham?


Chota Char Dham dla niektórych Hindusów jest jedynie miejscem pielgrzymek, dla innych sensem życia, a dla nas? Miejscem niezwykłym, o których jeszcze nie pisze się w przewodnikach turystycznych ani nie tworzy o nim reportaży z podróży w Himalaje. Jednak to właśnie tam zamieszkamy w aśramach (ośrodkach praktyki jogicznej) z Hindusami praktykującymi jogę i mistrzami (guru), którzy zgodzili się udzielić nam lekcji, przedstawić swoje interpretacje tradycji jogi, a także udostępnić materiały piśmienne (w sanskrycie, klasycznym języku Indii, oraz w hindi, urzędowym języku Indii) i pokazać tajniki oryginalnej jogi indyjskiej. Zamieszkamy  z  naszymiguru w skromnych aśramach tak, jak to czyniono już w czasach starożytnych, dzięki czemu staniemy się uczniami, a skrywana we wnętrzu aśramów wiedza jogiczna zostanie nam choć częściowo odkryta. Nie jest to jednak ta joga, która stała się modna w dzisiejszych czasach, ale oryginalna joga indyjska, która przechowywana w Chota Char Dham poprzez wieki nie straciła nic ze swojej pierwotnej formy, trudno nawet dokładnie określić, kiedy powstałej w Indiach (może już w III tys. p.n.e., a może dopiero gdzieś na przełomie II i I tys. p.n.e.).



Chociaż nie obędzie się to bez wysiłku, to dotrzemy (autobusem, helikopterem, pociągiem i na piechotę) do wszystkich czterech, a nawet pięciu, ośrodków Chota Char Dham:
Kedarnath (3583 m. n.p.m.) – miasto poświęcone indyjskiemu bogu jogi i praktyki medytacyjnej Śiwie; legenda głosi, że tutejsza świątynia została zbudowana w zamierzchłych czasach przez pięciu bohaterów indyjskiej mitologii (zwanych Pandawami), a odnowiona w VIII w. przez najsłynniejszego filozofa Indii – Śankarę


Badrinath (3100 m. n.p.m.) – prawdopodobnie najstarsze miejsce hinduskiej praktyki religijno-jogicznej, bo jak legenda podaje, zostało założone przez samego boga Wisznu, który w zamierzchłych czasach zszedł na ziemię, w Himalaje, by tutaj mocą swojej ascezy i medytacji utrzymywać dobro i prawność; na pamiątkę tego wydarzenia została wykuta metrowa statua Wisznu w formie Badrinarajana oraz zbudowana przepiękna świątynia


Yamunotri (3293 m. n.p.m.) – niedawno odnowiona świątynia poświęcona bogini rzeki Jamuna, jednej z dwóch świętych rzek hinduizmu


Gangotri (3140 m. n.p.m.) – święte miejsce poświęcone bogini Gandze, czyli świętej rzece Indii, to tutaj znajduje się przepiękna świątynia, odnowiona w XIX w. oraz jaskinia wykuta w lodowcu, zwana Gaurmukha (Usta Krowy)


Oraz Rishikesh – światowa stolica jogi, ponieważ to właśnie tutaj znajduje się najwięcej aśramów, różnych ośrodków jogi i medytacji, oraz całe mnóstwo pomniejszych świątyń; w 2013 ogromna powódź zniszczyła wspaniały i przepiękny posąg Śiwy (awatar naszej wyprawy), dlatego trzeba się spieszyć z dokumentowaniem i rejestrowaniem audio-wizualnym tych historycznych i niezbędnych dla praktyki jogicznej ośrodków…


Więcej o jodze, pielgrzymkach oraz tradycji hinduizmu w Chota Char Dham możecie przeczytać w moim niedawnym tekście pt. "W poszukiwaniu jogicznej świadomości, czyli cztery święte miejsca indyjskiej praktyki religijnej (Chota Char Dham w Himalajach)http://joga-abc.pl/chota-char-dham-himalaje/
Nasz cel? Jest ich kilka:
Pierwszym  z nich jest dotarcie do źródeł jogi, czyli do oryginalnych tekstów spisanych w sanskrycie i w hindi, które w dość szybkim tempie giną bądź też ich przekaz zostaje zapomniany, a praktyki w nich opisywane są niedostępne dla zwykłych śmiertelników. Literatura jogi klasycznej i starożytnej to nie tylko piękna i bujna klasyka indyjska, wydawana w sanskrycie, nie tylko przekłady jej znakomitych dzieł (Upaniszady, Mahabharata, Jogasutry, SankhjakarikaHathajogapradika itp.) na języki nie-indyjskie. To także maleńkie partie tekstowe tu i tam poukrywane, znane jedynie wąskiemu gronu odbiorców-praktykujących w danym aśramie. Ponadto, sam tekst nie starczy, potrzeba mistrza, który przekaże swoją interpretację, czasem bardzo lakonicznych nauk, oraz wskaże odpowiednią praktykę medytacyjno-oddechową-cielesną, którą adept jogi winien w sobie rozwijać. W naszych poszukiwaniach i interpretacji nauk indyjskiej myśli filozoficzno-religijnej nie pozostaniemy jednak osamotnione, ponieważ dwóch miejscowych profesorów (z bengalskiego oraz pendżabskiego uniwersytetu) z wielką chęcią zgodziło się wspierać nas w badaniach oraz służyć radą i wszelką merytoryczną pomocą. Nasz projekt spotkał się również z uznaniem ze strony Ambasady Indyjskiej,  która objęła nas honorowym patronatem i zapewniła nam swoją pomoc w dotarciu do aśramów, guru i kierowników ośrodków jogiczno-medytacyjnych.
Drugim celem jest nagranie materiału audio-wizualnego, czyli film(ik)ów, które zawierać będą tzw. satsangi, czyli rozmowy z guru z prośbą o objaśnienie oraz instruktaż jogi i pranajamy (jogicznego oddechu), a także uwiecznią piękną architekturę sakralną (świątynie, aśramy), posągi (które już giną, jak piękny posąg Śiwy z Rishikeshu) i sprzyjające medytacji krajobrazy Chota Char Dham.
Trzecim, być może najważniejszym celem, jest napisanie książki-relacji z podróży, pełnej jogicznych nauk i praktyki prosto z Himalajów, oraz wydanie jej w znanym polskim wydawnictwie podróżniczym (już mamy ugadane wstępne ustalenia).
Książka o tradycyjnej jodze z indyjskich Himalajów:
Zaraz po powrocie z Indii (koniec września 2016) chcemy zabrać się za opracowanie, a następnie oddać do wydawcy książkę-relację z naszej wyprawy w Himalaje do Chota Char Dham, bardzo ważnego miejsca praktyki jogi, ale niemal nieobecnego w przewodnikach po Indiach. Książka będzie zawierać: oryginalne pouczenia mistrzów jogi z tamtejszych aśramów, wskazówki dotyczącej praktyki tradycyjnej himalajskiej jogi, przekłady fragmentów oryginalnych tekstów sanskryckich i hindi z aśramów Chota Char Dham wraz z praktycznymi wskazówkami, jak podróżować i praktykować jogę w indyjskich Himalajach. Planowane wydanie szacujemy na pierwszą połowę 2017 roku (co jest oczywiście uzależnione od wydawcy), a planowana ilość stron to ok. 250.
Trochę o nas:
Dwie badaczki kultury Indii, zgłębiające sanskryt i hindi, pragnące w terenie zgłębić istotę jogi klasycznej i tej z czasów jeszcze przed naszą erą, w jej czystej i pełnej indyjskiego czasu postaci, zarówno jeśli chodzi o teksty sanskryckie, jak i różne tradycje praktyki jogiczne. Wiele bowiem spośród tych praktyk i teorii rodziło się właśnie w czasie pogłębionej medytacji himalajskiej, w aśramach oraz w jaskiniach tych pięknych, tajemniczych i często niedostępnych gór. Swoją drogą, małżonka boga Śiwy, boga-mistrza jogi, jest przecież nikim innych jak właśnie córką samego władcy Himalajów, a nazywa się Parwati, co znaczy „szczyt”. Dzięki rozmowom z guru, czytaniu świętych tekstów sanskryckich oraz zgromadzonym materiałom audiowizualnym chcemy przybliżyć również i Wam nasze badania, dlatego po powrocie z wyprawy najszybciej, jak to możliwe, wydamy książkę.



Garść końcowych informacji:
W tę niezwykłą podróż pragniemy zabrać również i Was. Fizycznie będzie to niemożliwe, dlatego też będziemy prowadzić bloga (https://incrediblehimalaya.wordpress.com/), gdzie poprzez zamieszczane zdjęcia, filmiki i nasze wpisy będziecie razem z nami duchowo i mentalnie.
Nasza wyprawa badawcza będzie możliwa dzięki Waszemu wsparciu finansowemu, które pokryje koszty biletów lotniczych oraz przejazdów pociągami po Indiach. Oczywiście im więcej uzbieramy tym lepiej. Nawet najmniejsza kwota jest dla nas ogromnym wsparciem. Nadwyżka pieniędzy zostanie przeznaczona na zakupienie lepszego sprzętu fotograficznego.
Wierzymy, że damy radę, bo Polak jeśli chce, to potrafi! Ze swojej strony obiecujemy rzetelność i ciężką pracę, nagrody wyślemy zaraz po powrocie (a kartki oczywiście z Indii). To nie będzie wycieczka z biura podróży a wyprawa badawcza, której rezultaty będziecie mieli okazję zobaczyć w książce, będącej naszą wspólną zasługą. Dzięki Wam zdobędziemy materiały, które zmienią pogląd świata na jogę klasyczną oraz jej praktykę, a źródła i tajemne nauki, które powoli zanikają i giną, przetrwają kolejne stulecia.
W ramach naszej ogromnej wdzięczności planujemy podzielić się z Wami również oryginalnymi drobiazgami z Indii, delikatnej namiastce Himalajów. Chciałybyśmy Wam dać wszystko co najlepsze w nieograniczonych ilościach, niestety nie możemy, bo miejsce w bagażu jest mocno ograniczone, dlatego wybierzcie sobie, co byście chcieli od nas dostać :)
Opis części nagród:
sari: jeden z typowych kobiecych strojów indyjskich w formie tkaniny o długości 5-7 metrów, występujący w różnych kolorach i wzorach
sarvar kamiz: drugi rodzaj tradycyjnego indyjskiego stroju kobiecego, wydłużona kolorowa bluzka, która w naszej kulturze świetnie komponuje się z legginsami i nadaje się do codziennego użytku
kurta: męski odpowiednik sarvar kamiz, idealna pamiątka z Indii, może nie do codziennego noszenia, ale doskonała na imprezy okolicznościowe
szarawary: szerokie, bufiaste spodnie zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzna w całej palecie kolorów
e-book 1: wysokiej jakości autorskie zdjęcia z indyjskich Himalajów, zawierające piękne widoki, świątynie, aśramy oraz życie codzienne, a także fragmenty nauk guru oraz zdjęcia sekwencji praktyki jogi, ok. 40 stron
e-book 2: z oryginalnymi przepisami wyśmienitej kuchni indyjskiej i himalajskiej, oferujemy przynajmniej 40 przepisów wraz ze zdjęciami, wśród których każdy znajdzie coś pysznego dla siebie, m.in. dla wegetarian i nie wegetarian oraz słodkie co nieco
Dziękujemy, dhanyavada! धन्यवादः!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wprowadzenie do bloga


Witajcie! नमस्ते!

Na wstępie chciałam zapowiedzieć, o czym będzie mój blog. Jak mówi sam tytuł, chcę opisywać swoje życie w Indiach. Chciałam jednak zaznaczyć, iż nie będzie to dziennik, lecz coś w rodzaju pamiętnika z pewną dozą fikcji literackiej. Będę opierała się na własnych doświadczeniach, zmieniając jednak pewne szczegóły, czasem nadając nowe ramy minionym wydarzeniom. Być może forma moich wpisów będzie się zmieniać, gdyż jest to mój pierwszy blog i potrzebuję znaleźć swoją własną drogę ekspresji. Nie zdecydowałam dotychczas, w jakim czasie będzie prowadzona narracja. Spróbuję zacząć od pisania w czasie teraźniejszym, nie wiem jeszcze jednak, czy będzie to najlepsze rozwiązanie. Myślę, że to może nadać mojemu blogowi życia, sprawić, że będzie bardziej dynamiczny i bezpośredni. 

Wystarczy chyba tych rozważań o formie i pora przejść do nakreślenia treści. Otóż w roku 2011 otrzymałam rządowe stypendium na studia w Indiach. Dofinansowanie przyznawane jest co roku wybranym aplikantom z całego świata w ramach programów realizowanych przez tzw. ICCR czyli Indian Council for Cultural Relations (http://www.iccrindia.net/). W swoim wniosku wymieniłam trzy uczelnie i dwa kierunki (sanskryt i hindi). Na pierwszym miejscu wpisałam roczne studia dyplomowe (organizowane dla absolwentów rocznych i dwuletnich studiów kończących się certyfikatem) z sanskrytu na JNU (Jawaharlal Nehru University) w Delhi. Niestety zgodnie z moimi przewidywaniami taki kurs nie został zorganizowany. Jest to uczelnia nastawiona raczej na rozwój studiów doktoranckich i postdoktoranckich, liczyłam jednak na to, iż informacje na ich stronie są nieaktualne lub władze stosownego instytutu zorganizują w ostatniej chwili tego typu kurs. Tak się nie stało, dlatego przyznano mi miejsce na roczne studia w Instytucie Sanskrytu (Department of Sanskrit) Wydziału Humanistycznego (Faculty of Arts) Uniwersytetu Delhijskiego (University of Delhi - DU).

Jaki był cel mojej podróży? Doskonalenie sanskrytu? To też, ale przede wszystkim skorzystanie z możliwości zdobycia dofinansowania na życie w Indiach. Moje podróże do Indii - fascynujące a zarazem trudne - sprawiły, że chciałam spróbować czegoś innego. Pożyć przez rok czy dwa w tym zagmatwanym kraju. Po co? Takie życiowe doświadczenie, głębsze poznanie kultury czy raczej kultur, które studiuję od kilkunastu lat, którymi zajmuję się zawodowo (naukowo i jako organizator imprez kulturalnych). Poza  tym ciągle mnie gdzieś ciągnie, nie wyobrażam sobie spędzić życia w jednym miejscu, robiąc rok po roku to samo. Część mnie jest domatorką, ale druga szybko nudzi się życiem opartym na rutynie. Ponadto nasza planeta jest tak piękna i różnorodna, zarówno pod względem przyrodniczym, jak i społeczno-kulturowym. Po prostu trzeba to wszystko zobaczyć, dotknąć, powąchać, skosztować. 


Jeśli ten wstęp zanudził część z Was, dajcie mi proszę jeszcze jedną szansę. Potraktujcie ten pierwszy wpis jak wstęp zamieszczony w powieści, który pomijany jest przez większość czytelników.